- Poradnik
- Poradnik
- Zdrowa dieta
- Zdrowy styl życia
- 2021-02-22
Konsumenci, podejmując decyzje zakupowe, coraz większą uwagę kierują na dobrostan zwierząt. Częściej zwracamy uwagę na pochodzenie produktu spożywczego lub na jego skład, a kryterium ceny schodzi na dalszy plan. Na sklepowych półkach daje się zauważyć coraz bardziej zróżnicowaną ofertę produktów żywności bio, wege lub uwzględniających różne preferencje dietetyczne klientów, co zmusza producentów do podążania za trendami wytyczonymi przez konsumentów.
Bardzo łatwo można zaobserwować, w jakim tempie firmy masowo rezygnują ze sprzedaży jaj z chowu klatkowego. Jest to działanie stopniowe, być może zmierzające do całkowitej eliminacji hodowli kur niosek z takiej hodowli. A jak będzie – czas pokaże.
Coraz więcej sklepów prowadzi sprzedaż jaj z alternatywnych metod hodowli: z chowu ściółkowego, ekologicznego lub z wolnego wybiegu, rezygnując z chowu klatkowego.
W Polsce na jednego Polaka przypada jedna kura – od 35 mln kur pochodzi około 88 proc. jaj z chowu klatkowego. Liczba ta sukcesywnie spada, ponieważ wiele firm rezygnuje z tzw. jajek trójek. W innych krajach UE, np. we Francji, jest nieco lepiej. Od kur hodowanych w klatkach, które nigdy w życiu nie widziały słońca ani ziemi, pochodzi 75 proc. jaj produkowanych do celów konsumpcyjnych.
Straszny los kur
Większość sprzedawanych jaj pochodzi od kur z chowu klatkowego. Ta metoda hodowli uważana jest za najbardziej barbarzyńską. W klatkach ustawionych piętrowo każda kura ma do dyspozycji powierzchnię do życia nie większą od powierzchni kartki A4. Żyje w odchodach, wśród zdechłych towarzyszek. Kury z hodowli klatkowych nigdy nie widziały słońca ani nie spacerowały po ziemi. Ciasne klatki nie pozwalają im na wykonywanie naturalnych czynności, takich jak: machanie skrzydłami, latanie, budowanie gniazda, kąpiele w piasku czy czynności społeczne (np. wzajemne czyszczenie piór). Kury w takich warunkach zachowują się agresywnie, nieobcy jest im kanibalizm. W celu zapobiegnięcia takim zachowaniom pisklętom przycina się dzioby.
Kury z takiego chowu bardzo chorują. Ich kości są kruche i łamliwe, zwierzęta cierpią na zapalenie stawów, deformację kości grzebieniowej, a także częściej są narażone na grzybicę i pasożyty zewnętrzne. Szacuje się, że u kur hodowanych w systemie klatkowym odsetek przedwczesnych zgonów jest największy w porównaniu z innymi systemami chowu. Pisklęta płci męskiej są okrutnie zabijane: wrzuca się je żywcem do rozdrabniacza. Innym sposobem jest usypianie i zagazowywane kogutków dwutlenkiem węgla.
Jajka „trójki” są najtańsze – w porównaniu z „dwójkami”, „zerówkami” i „jedynkami” – jednak ich kupowanie wydaje się nieetyczne. Ale dopóki będzie istniał popyt, będzie istniała także podaż.
Systemy chowu
System klatkowy, z którego pochodzą jaja „trójki”, został omówiony wyżej.
2: „dwójki” – chów ściółkowy
W tym przypadku jaja pochodzą od kur, które hodowane są na podłodze przykrytej ściółką, w hangarach. Jest to hodowla intensywna przeprowadzana w pomieszczeniach zamkniętych. Kury nie mają dostępu do zewnętrznego powietrza ani światła. Żyją w pomieszczeniu ze sztucznym oświetleniem. Od chowu klatkowego taki chów różni się tylko tym, że ptaki mogą w miarę swobodnie się przemieszczać, lecz przez całe życie pozostają zamknięte w budynku. Kury (skupione w większe grupy) narażone są na większe ryzyko agresywnych zachowań względem siebie. Poza tym wdychają powietrze w większej mierze skażone amoniakiem. W chowie ściółkowym karma miesza się z odchodami.
1: „jedynki” – chów na wolnym wybiegu
W chowie na wolnym wybiegu kury mają średnio co najmniej 5 m² powierzchni na wybiegu zewnętrznym. Pasza kur „jedynek” stanowi minimum 50 proc. zbóż, dzięki czemu jajka zawierają cenny kwas omega-3. Kury mają możliwość posilania się także znalezionymi przez siebie roślinami i dżdżownicami. W praktyce na wielu fermach z wolnym wybiegiem kury zwykle mają dostęp jedynie do gołej ziemi, a w najlepszym przypadku porośniętej trawą, co zniechęca je do wychodzenia na zewnątrz, ponieważ nie mogą tam usiąść na grzędzie, nie mają gdzie się schować. Mimo to kury z chowu na wolnym wybiegu żyją w środowisku zdrowszym i lepszym niż kury z chowu ściółkowego lub klatkowego.
0: „zerówki” – chów ekologiczny
Kury mają dostęp do wolnego wybiegu i otrzymują ekologiczną karmę. Choć Polska jest siódmym – co do wielkości – producentem jaj w Unii Europejskiej (9,2 mld sztuk rocznie), odsetek produkcji jaj bio jest wciąż niewielki, wynosi tylko 0,7 proc. Ich cena jest średnio dwa razy wyższa – w porównaniu do jajek od kur z chowu klatkowego. Prawdziwą gwarancją certyfikowanych jaj bio jest to, że kury spożywają wyłącznie produkty roślinne, składniki mineralne i witaminy – 95 proc. tych produktów musi pochodzić z rolnictwa ekologicznego. Zabronione jest dodawanie do karmy syntetycznych barwników. Jeśli kury zachorują, hodowca musi w pierwszej kolejności zastosować terapie naturalne, np. fitoterapię czy homeopatię. Antybiotyki i leki syntetycznie nie są dozwolone do celów profilaktycznych.
Najlepszym rozwiązaniem wydaje się kupowanie jaj bezpośrednio od małych producentów, gdzie można zobaczyć, ile jest kur w gospodarstwie, jakie mają pożywienie, jak żyją i jaka powierzchnia przypada na jedną kurę.
Zapraszamy do obejrzenia filmu Grzegorza Śleziaka, w jakich warunkach żyją jego kury nioski.
https://www.youtube.com/watch?v=JBLmX7poksg
Opracowała Agata Majcher
- Poradnik
- Poradnik
- Zdrowa dieta
- Zdrowy styl życia
- 2021-02-22
Inne wpisy w tej kategorii
2022-08-25
Ekstrakt ziołowy Nefris firmy Medi-Flowery
2022-08-25
Pomoc przy boreliozie i wsparcie wątroby – katuka skorpionowa
2022-08-25
Aspiryna roślinna – skuteczna pomoc przy infekcjach
2022-08-23