Kleopatra, mimo że żyła przed naszą erą, to aż po dziś wzbudza wiele kontrowersji. Można powiedzieć, że była jedną z pierwszych celebrytek – ponoć o zniewalającej urodzie, niepodważalnie ogromnej charyzmie i sile charakteru. Jej postać inspiruje filmowców oraz pisarzy od ponad dwóch tysięcy lat. Tak jak burzliwe życie Kleopatry znane są też jej rytuały dla zachowania urody. Kąpiele w kozim mleku, nacierania ciała cytrusami i wiele innych. Większość pielęgnacji królowa opierała na wykorzystaniu kwasów.
W czasach Kleopatry nie były znane mechanizmy stojące za powodzeniem takich zabiegów, ale dziś, mając pełne zaplecze naukowe, możemy jasno wytłumaczyć ich działanie. W kozim czy oślim mleku mamy kwas laktobionowy, natomiast w cytrusach znajdziemy rozjaśniający kwas cytrynowy. Te naturalne kosmetyki pozwalały zachować miękkość skóry, rozjaśnić przebarwienia, ukoić ją po dniu spędzonym w prażącym słońcu oraz pomóc złuszczyć martwy naskórek i uelastycznić cerę.
Kwasy – rodzaje i funkcje
Na całe szczęście dziś nie musimy hodować kóz za domem, ponieważ przemysł kosmetyczny ma w swej ofercie kosmetyki i zabiegi na bazie kwasów. Do najbardziej popularnych kwasów należą:
- laktobionowy,
- mlekowy,
- migdałowy,
- glikolowy,
- azelainowy,
- winowy,
- cytrynowy,
- salicylowy.
Ich działanie nieznacznie różni się i jest też zależne od kilku innych czynników, ale główną rolę, jaką kwasy odgrywają w pielęgnacji, to wpływ na rogowacenie naskórka. Sam naskórek ma grubość około pół milimetra i składa się z kilku warstw: podstawnej, kolczystej, ziarnistej, rogowej. Żywe komórki ulegają procesowi rogowacenia, czyli zatracania jądra komórkowego. To prowadzi do ich śmierci, a całe to zjawisko trwa około 28 dni. Oczywiście istnieje wiele chorób wpływających na zaburzenie rogowacenia – jak na przykład łuszczyca. U osoby dotkniętej tą przypadłością komórki naskórka całą drogę od warstwy podstawnej do warstwy rogowej przechodzą tylko w cztery dni. Z drugiej strony mamy anomalie związane z tak zwanym gromadzeniem się martwych komórek, czyli wydłużeniem procesu rogowacenia skóry. Najprostszym przykładem są dłonie. U osób wykonujących prace fizyczne, w których charakterze jest powtarzalność, wytwarzają się zgrubienia na skórze mające chronić dane miejsca przed czynnikiem drażniącym i w ten oto sposób tworzą się odciski. Każde przejście i złuszczenie się komórek to możliwość dla komórek nowych, zdrowych i żywych na uzupełnienie ich miejsca. Gdy do pielęgnacji dodamy zabiegi bazujące na kwasach owocowych, warstwa rogowa złuszczy się oraz pobudzimy skórę do produkcji nowych, zdrowych komórek. Logicznym jest, że finał takiej kuracji to promienny, odmłodzony wygląd tak bardzo przez wszystkich pożądany. Jak więc aplikacja kwasu działa na skórę? Wpływa on na połączenia martwych komórek (korneocytów) ze sobą. Te z kolei, pozbawione mocnej, współzależnej sieci oddzielają się od siebie i są usuwane z powierzchni skóry. Złuszczanie, czyli właśnie to usuwanie, przebiega albo delikatnie – nie widzimy go gołym okiem, a jedyne odczucia to lekkie swędzenie, albo silnie – mamy do czynienia z oddzielającymi się płatami cieniutkiej warstwy rogowej skóry przypominającymi serwetkę. Nasilenie keratynizacji (złuszczania) jest zależne od wybranego rodzaju kwasu, jego stężenia, odczynu i sposobu wykonania zabiegu.
Druga, często wykorzystywana właściwość kwasów, to ich wpływ na przebarwienia skórne. Za ich powstawanie jest odpowiedzialny proces melanogenzy, czyli tworzenia się barwnika naszej skóry. Melanina odpowiada za kolor oraz za to, jak reagujemy na słońce. Zmiany w pigmentacji skóry występujące miejscowo to przebarwienia. Najczęściej dotykają nas po wakacjach, kiedy dużo czasu spędza się na świeżym powietrzu, a nasza skóra jest wystawiona na działanie promieni UV. Następna przyczyna to stany zapalne – do nich zalicza się trądzik, jak i wszystkie powstałe rany. Hiperpigmentacje, czyli nadmiar barwnika, sprawiają duży dyskomfort. Jasna, świetlista twarz o równym zabarwieniu to marzenie każdej kobiety. Te plany niweczą jednak przebarwienia. Kwasy, na których się skupimy, potrafią zahamować niezwykle skomplikowany proces tworzenia się barwnika – melaniny czego efektem jest usunięcie plam ze skóry.
Co jeszcze doskwiera dużej liczbie osób? Trądzik, wypryski, grudki, tłusta skóra. To wszystko kojarzy się nam z obrazem dorastającej młodzieży, jednak prawda jest taka, że wiek to tylko liczba. Mężczyźni są na trądzik skazani przez testosteron, kobiety przy każdej miesiączce mogą niechlubnie pochwalić się kilkoma nieprzyjaciółmi na brodzie albo czole. Zanieczyszczenie powietrza, maski, nieodpowiednia dieta, brak dopasowanych kosmetyków, nadmierny makijaż. To wszystko może się przyczynić do powstania stanów zapalnych ujść mieszków włosowych, czyli naszych znienawidzonych wyprysków. Gruczoły łojowe, których zadaniem jest produkcja łoju, mogą zostać zatkane. Wytwarzany łój, bakterie gromadzące się na naszej skórze oraz niezłuszczane, martwe komórki naskórka to święta trójca schematu powstawania zmian trądzikowych. Analogicznie – wyrównanie pracy gruczołów, złuszczenie i pozbycie się nadmiaru bakterii to lekarstwo na tę denerwującą, ale jakże powszechną przypadłość. Każdy z tych kroków jest zapisany w działaniu kwasów.
Następny problem to suchość skóry. Ściągnięcie, często nawet bolesne, które doskwiera po prysznicu albo wyjściu na zimno i wiatr to ogromny problem. Kremy nie pomagają, dochodzą do tego widoczne suche skórki, zazwyczaj przy nosie i ustach, cera jest podrażniona, zaczerwieniona i aż strach jej dotknąć. To dobrze nam znane objawy, a ich przyczyną jest mała ilość wody związanej i zachowanej w skórze. Tutaj winowajcą jest naruszony płaszcz hydrolipidowy skóry. Jest on warstwą ochronną, która ma za zadanie odpierać ataki na naszą skórę ze strony środowiska zewnętrznego. Mowa tutaj o czynnikach atmosferycznych, zanieczyszczeniach powietrza i bakteriach – rolą płaszcza jest utrzymanie kwaśnego pH skóry, które uniemożliwia rozwój zbyt dużej liczbie mikroorganizmów na jej powierzchni. Niedobór NMF (naturalnego czynnika nawilżającego) prowadzi do ucieczki wody ze skóry przez nadmierne parowanie. Zbyt duża ucieczka wody ze skóry to z kolei zmarszczki, suchość, podrażnienia, większa podatność na alergie i poszarzenia. Zabiegi na bazie kwasów to rada dla tych z nas, którzy skarżą się właśnie na te defekty.
Po kolei, co dla kogo będzie najlepsze. Oczywiście każdy z kwasów ma nieco odmienne zastosowanie i nie należy dobierać jego rodzaju losowo. Decyzja powinna być przemyślana i najlepiej podjęta po konsultacji z kosmetologiem. Tak więc przechodzimy do części opisowej, gdzie każdy znajdzie odpowiedni dla siebie produkt.
Kwasy po kolei
KWAS LAKTOBIONOWY
Otrzymywany jest z laktozy, ale na wstępie zaznaczę, iż osoby z jej nietolerancją nie muszą mieć obaw przed stosowaniem. Ma silne działanie antyoksydacyjne oraz zapobiega tworzeniu się zmarszczek i pękaniu naczyń krwionośnych poprzez hamowanie metaloproteinaz (enzymy odpowiedzialne między innymi za degradację kolagenu, przez co zmniejsza się elastyczność skóry). Charakteryzuje go też unikalna możliwość wiązania wody, dzięki czemu zwiększa się naturalne nawilżenie skóry. Łagodnie i z wielkim wyczuciem wspomaga złuszczanie się naskórka, pozostawiając go gładkim i promiennym. Dodatkowo stymuluje procesy naprawcze skóry, czyli przyspiesza gojenie się ran i innych stanów zapalnych. W skrócie – dla cer wrażliwych, odwodnionych, z podrażnieniami i teleangiektazjami.
KWAS MLEKOWY
Pozyskiwany w naturalnym procesie fermentacji bakterii Lactobacillus. Stosuje się go w dwóch wariantach. Ten o niskim stężeniu (do 10 proc.) silnie nawilża, natomiast o wyższym (30 proc.) potrafi przyczynić się do złuszczenia skóry. Systematyczne stosowanie to profilaktyka trądziku, a wynika to z jego antybakteryjnych właściwościach. Na plus jest również jego wpływ na regulację pH skóry i hamowanie nadmiernej syntezy melaniny, która prowadzi do powstania przebarwień. Badania potwierdzają, że kwas mlekowy wykazuje zdolność do zwiększania grubości naskórka, dzięki czemu jest polecany dla cer dojrzałych. W skrócie – dla cer dojrzałych, wymagających wyregulowania działania, z powierzchownymi przebarwieniami.
KWAS MIGDAŁOWY
Jeden z bardziej popularnych, owiany wielką sławą, którą zawdzięcza swojej delikatności, a zarazem sile działania. Pozyskiwany jest z gorzkich migdałów. Polecany również na powierzchowne przebarwienia. Sucha twarz, ale ze skłonnością do występowania wyprysków? Większość kosmetyków powoduje jeszcze większe zaognienie się stanów zapalnych, czasem alergie i mocne podrażnienie. Co tu zrobić z taką mieszanką, sprawa może wydawać się beznadziejna. Tutaj z pomocą przychodzi właśnie kwas migdałowy. W skrócie – dla cer delikatnych z tendencją do trądziku i grudkowo-krostkowatych z powierzchownymi przebarwieniami.
KWAS GLIKOLOWY
Otrzymywany z wyciągu z trzciny cukrowej. Jeden z silnie działających preparatów, lecz jego moc zależy od , w jakim występuje w wybranym przez nas kosmetyku. Od 5 do 15 proc. nawilży i wygładzi naskórek. 20–35 proc. preferowane jest przy silniejszych zmianach wynikających ze wzmożonej pracy gruczołów łojowych – trądzik, cera tłusta. Wartości powyżej 50 proc. są zarezerwowane dla profesjonalistów. Działanie tak wysokiego stężenia powoduje tak mocną reorganizacje skóry, że jesteśmy w stanie spłycić blizny i pozbyć się bardzo zaawansowanych zmian trądzikowych. Takie działanie wiąże się z dużym złuszczeniem naskórka i kontrolowanym stanem zapalnym nawet w skórze właściwej, z tego też powodu absolutnie nie polecam wykonywania zabiegów na własną rękę. W skrócie – niskie stężenia stosowane regularnie dla cer tłustych, w większym rekomendowany na zaawansowane problemy z trądzikiem każdego rodzaju i bliznami.
KWAS AZELAINOWY
Wytwarzany przez drożdżaki występuje także w zbożach. Regularnie stosowany to prewencja powstawania jakichkolwiek wyprysków, gdyż kwas ten ma działanie przeciwzapalne i przeciwbakteryjne. Wspomaga prawidłową pracę gruczołów łojowych, pozostawiając cerę nawilżoną i zmatowioną, co w efekcie daj nam jej zdrowy wygląd. Rozjaśnia matową cerę, potęgując efekt glow –tak uwielbiany przez Azjatki. Ale ostrzegam, uzależnia. Po jednym zabiegu zauważymy, że gęstość naszej skóry jest inna, zwiększa się jej napięcie, a co najważniejsze po prostu nasza cera jest świetlista. Dodatkowo kwas azelainowy bardzo subtelnie złuszcza nadmiar martwego naskórka. Powyższe zalety widzimy w zewnętrznym wyglądzie, lecz we wnętrzu skóry ma miejsce dobroczynny proces neutralizacji wolnych rodników. To one po części odpowiadają za większość defektów skóry – od jej wiotkości, aż po krosty. W skrócie – dla pielęgnacji cer suchych, normalnych i mieszanych, zapobieganie pogorszenia się jej stanu, globalne polepszenie wyglądu.
KWAS WINOWY
Pozyskiwany – nie inaczej – z owoców winogron. Stosowany już w czasach świetności Egiptu – istnieją doniesienia, że kobiety stosowały okłady z chleba namoczonego w czerwonym winie jako elementu pielęgnacji skóry. Jego główne zalety to zwężanie porów, nadawanie kwaśnego, czyli prawidłowego pH skóry, co minimalizuje prawdopodobieństwo wystąpienia problemów z wypryskami. W skrócie – zapobiegawczo, w celu wspomożenia naturalnych procesów zachodzących w skórze.
KWAS CYTRYNOWY
Jego główne zastosowanie to rozjaśnienie i wyrównanie koloru skóry. Na plus jest też jego działanie antybakteryjne i antyoksydacyjne. Dużym dobrem jest możliwość stosowania tego kwasu przy cerze naczyniowej – nie tylko nie podrażni jej i nie spowoduje odpowiedzi naczyniowej, a wręcz przeciwnie – zmniejszy widoczność naczyń krwionośnych i wzmocni ich ściany. W skrócie – rozjaśnienie zarówno przebarwień, jak i zaczerwienienia występującego przy cerach naczyniowych.
KWAS SALICYLOWY
Cudowny eliksir dla wszystkich tych, którzy walczą z dużą ilością wyprysków – zarówno ropnych, jak i zaskórników. Świetnie sprawdza się w przypadku cer grubych, szarych, tłustych, matowych, z licznymi przebarwieniami powstałymi po nieudanej walce z trądzikiem. Działa też antybakteryjnie i przeciwgrzybiczo. Intensywnie złuszcza. Gdy już długo zmagamy się z trądzikiem, powinniśmy nie zastanawiać się dwa razy przed zastosowaniem tegoż kwasu. W skrócie – wypryski, bolesne, zaognione zmiany, cera reaktywna, tłusta. Uwaga – nie stosować u osób z uczuleniem na salicylany (np. aspirynę).
Część z wymienionych kwasów znajdziemy w produktach do stosowania domowego. To świetny krok producentów w stronę swoich klientów. Lista zalet każdego poszczególnego kwasu jest długa i obiecująca, jednak przed wyborem, dobrze jest przestudiować kompendium wiedzy, jakie właśnie dostaliśmy. Zbyt częste stosowanie bądź za mocne stężenie może przynieść efekty odwrotne do zamierzonych – podrażnimy skórę, która w efekcie będzie bronić się nadmierną produkcją sebum czy nadbudowywaniem martwej warstwy rogowej. Kosmetolog czy dermatolog z wielką chęcią pomoże w doborze kosmetyków, a także przeprowadzi zabieg idealnie dopasowany do potrzeb.
Pierwsze skojarzenie po usłyszeniu lub przeczytaniu słowa „kwas” to chemia. Długie wzory, łańcuchy, grupy karboksylowe. Chemii bliżej skojarzeniowo do kuchni czy pralni, aniżeli pielęgnacji skóry. Jednak patrząc na pochodzenie kwasów są to źródła naturalne. Owoce, zboża, orzechy, trawy. To natura wychodzi do Nas naprzeciw ze swoim nieograniczonym dobrodziejstwem. Tę świadomość posiadali ludzie żyjący przed naszą erą, jednak teraz wiedzę tę usystematyzowaliśmy i wyciągnęliśmy z niej to co najlepsze.
Opracowała Marcelina Kuś
Inne wpisy w tej kategorii
2022-07-25
Pietruszka – korzeń
2022-07-08
Glistnik jaskółcze ziele – naturalny środek na kurzajki i nie tylko
2022-07-08
Sole i inne minerały
2022-06-29
Glinki w zielarstwie kosmetycznym
2022-06-23
Olej z drzewa, które samo wybiera, gdzie chce rosnąć
2022-06-20