Człowiek, który żyje zgodnie z naturą, łatwiej potrafi przystosować się do panujących w danym środowisku warunków. Ma także lepszą odporność, jest zdrowszy, a infekcje i choroby przechodzi łatwiej. Znajduje także wewnętrzny spokój, co pozwala mu radzić sobie we współczesnym szalonym świecie. Holender Wim Hof stworzył metodę, która ma pomóc wielu ludziom zbliżyć się ku naturalnemu środowisku. 

Człowiek lodu

Wim Hof urodził się 20 kwietnia 1959 roku w miejscowości Sittard w Holandii. Już w młodości zainteresował się filozofią. Ćwiczył też ciało, trenując jogę, a także karate. Fascynowała go natura. Chciał ją poznawać i głęboko poczuć wewnętrznie. W wieku 17 lat spróbował zimowej kąpieli w naturalnym akwenie wodnym. Od tamtej pory takie sesje robił już systematycznie. Wypracował odporność swojego ciała na ekstremalne temperatury, dlatego przylgnęło do niego określenie ,,Iceman”, czyli Człowiek Lodu. 

Metoda

Holender zauważył, że człowiek swoim stylem życia wręcz uciekł od natury. To odbija się nie tylko na ludzkiej psychice, ale również zdrowiu. Słabsza jednostka ma niewielkie szanse, by poradzić sobie w ekstremalnych sytuacjach, gdyż żyjemy w cieplarnianych i komfortowych warunkach. To powoduje, że – jak to określa Wim Hof – ludzie stracili panowanie nad swoją mocą wewnętrzną. Przez to są słabsi fizycznie, psychicznie, jak też mniej rozumieją innych. Po to, żeby powrócić do korzeni, ten holenderski podróżnik i amator przygód opracował swoją metodę. Polega ona na połączeniu trzech elementów. Są to: wystawianie ciała na zimno, nauka oddychania oraz medytacja. Dzięki temu człowiek (jego organizm) jest odpowiednio stymulowany do tego, żeby lepiej poznać siebie, nauczyć się panować nad swoim ciałem oraz bardziej uczulić na środowisko, w którym egzystuje.   

Terapia zimnem 

Może to być wyjście na powietrze w samych szortach, spacer boso po śniegu i nacieranie się nim czy też lodowata kąpiel. W tym ostatnim przypadku woda powinna mieć mniej niż 12°C. To, w jaki sposób będziemy poddawać nasze ciało zimnej ekspozycji, zależy tylko od naszej pomysłowości. Najważniejsze, żeby przyzwyczaić organizm do szoku, jaki przeżywa podczas zetknięcia z niskimi temperaturami. Wtedy to serce zaczyna bić dużo szybciej i podnosi się poziom adrenaliny. Człowiek poddany takiemu zabiegowi bardziej czuje zmysły. Dzięki temu przy zastosowaniu odpowiednich technik oddechowych można monitorować reakcje swojego ciała, a co więcej – nawet nimi kierować. Wim Hof podkreśla, żeby nie uciekać przed dyskomfortem, tylko starać się go ujarzmić i opanować. Chodzi tu o kontrolę swojego układu nerwowego.      

Technika oddychania

Oddychanie traktujemy jak coś całkowicie oczywistego i niewymagającego treningu. Jednak jeśli popracujemy nad tym elementem, to staniemy się zdrowsi, a także bardziej opanowani na różne nieprzewidziane sytuacje. Łatwiej zwalczymy stres, będziemy mieli kontrolę nad pracą serca, jak też wzmocnimy odporność organizmu. Systematyczne ćwiczenia oddechowe pozwolą nam bardziej panować nad własnym ciałem, chociażby podczas stosowania terapii zimnem. Obniżymy również poziom stanów zapalnych w organizmie. 

Trening polega na krótkotrwałym wprowadzaniu się w stan tzw. kontrolowanej hiperwentylacji, co może doprowadzić do omdlenia. Dlatego należy zwrócić uwagę, gdzie się taki trening wykonuje. Dobrze jest, gdy robimy ćwiczenia w obecności kogoś doświadczonego w tej dziedzinie. Najpierw należy wykonać mocny wdech (najlepiej nosem), a następnie nie za głęboki wydech ustami.  Powtarzamy to 30 do 40 razy. Po ostatnim wydechu wstrzymujemy oddychanie. Czekamy tak do momentu poczucia silnej chęci złapania powietrza. Warto jest mierzyć czas stoperem będąc na takim bezdechu dla późniejszego porównania progresu. Następnie robimy głęboki wdech i wytrzymujemy tak przez ok.10–15 sekund. Po tym czasie wypuszczamy powietrze. Całą sesję należy wykonać 4 razy, zachowując kilka sekund odstępu pomiędzy każdą.    

Medytacja

Ten element metody Wima Hofa nazywa się także nastawieniem. Łączy się on z pozostałymi dwoma, gdyż medytację można zastosować podczas terapii zimnem, jak i w trakcie ćwiczeń oddechowych. Pracujemy świadomie nad umysłem, odbierając różne bodźce. W ten sposób staramy się zapanować nad ciałem, wykrzesać z siebie wewnętrzną siłę, co pozwoli na wyjście z naszej strefy komfortu.  Ważne jest skoncentrowanie się na danej chwili i czynności. Łatwiej wtedy jest zebrać myśli, uspokoić umysł i poradzić sobie ze stresującymi sytuacjami. Należy skupić się na tu i teraz. 

Zalety metody Wima Hofa:

• kontrola nad własnym organizmem,
• wewnętrzne wyciszenie, spokój,
• łatwiejsze radzenie sobie z sytuacjami stresowymi,
• panowanie nad emocjami,
• lepsze samopoczucie psychiczne,
• większa dawka energii,
• świadomość możliwości własnego ciała,
• szybsza i efektywniejsza regeneracja organizmu po wysiłku fizycznym i sportowym,
• lepsza odporność i kondycja ogólna organizmu,
• poprawa zdrowia,
• lepsze krążenie i szybszy metabolizm,
• efektywniejsze zrzucenie wagi,
• wpływ na regulację systemu hormonalnego
• lepsze funkcjonowanie układu nerwowego, 
• poprawa jakości snu. 

To warto wiedzieć

• Przed wypróbowaniem metody Wima Hofa warto skonsultować się z lekarzem co do przeciwwskazań w jej stosowaniu. 
• W założeniach metody chodzi nie tylko o poprawę zdrowia, ale również kontrolę nad swoim ciałem oraz stanie się szczęśliwym człowiekiem. 
• Wim Hof kilkukrotnie wchodził na szczyt KIlimandżaro mając na sobie tylko buty i szorty. W 2018 roku zdobył go wraz z grupą przeszkolonych przez siebie osób w 31 godzin i 25 minut, co zostało zapisane w Księdze rekordów Guinnessa.  
• Wim Hof bez popijania przebiegł dystans maratonu na pustyni Namib.   
• W 2000 roku przepłynął pod lodem 57,5 m. 
• W 2011 roku Wim Hof i Justin Rosales wydali książkę pt. Becoming the Iceman, w której opisują metodę Holendra i jego wyczyny.
• Metody Wima Hofa nie powinny stosować kobiety w ciąży, astmatycy, a także osoby z chorobami serca.
  
  

Opracował Jarosław Cieśla