Postanowiłem zwrócić uwagę Czytelnika na pewne szczegóły dotyczące tego, co się dzieje nowego wokół diagnostyki i leczenia osteoporozy.
Jest kilka aspektów, z których się ucieszą zarówno chorzy, jak i lekarze pochylający się nad tą groźną acz niedocenianą chorobą.
Dla tych, którzy nie czytali publikowanych w „Zdrowiu bez Leków” i w „Almanachu cz. 2” artykułów na temat osteoporozy, w telegraficznym skrócie przypomnę tylko, że omówiliśmy, czym jest osteoporoza, dlaczego jest niebezpieczna (to trzecia w kolejności wyjściowa przyczyna zgonów ludzi po chorobach układu krążenia i nowotworach). Przedstawiliśmy fakt, iż nie ma badań krwi, na podstawie których można wykryć osteoporozę i że jedynym, a jednocześnie referencyjnym badaniem jest densytometria. Omówiliśmy, kto powinien się poddać badaniu w kierunku osteoporozy i kto może być nią zagrożony. Zwróciliśmy uwagę na to, że jest to choroba ważna, ale zapomniana – zarówno przez lekarzy, jak i pacjentów. Wspomnieliśmy, co należy robić, gdy jeszcze nie chorujemy, by mieć jak najmocniejsze kości w przyszłości. Ten artykuł jest zaadresowany do pacjentów z zaawansowaną osteoporozą, którzy na własnej skórze odczuwają, że to bardzo realna i nieprzyjemna choroba, z którą trudno się walczy.
Osteoporoza – pierwsze oznaki
Nie tak dawno spotkałem się z opinią pacjentki, że osteoporoza to choroba wymyślona, że to w sumie stan fizjologiczny, naturalny, związany ze starzeniem się organizmu. Że wystarczy zdrowo się odżywiać, mieć dużo kontaktu z naturą, dużo ruchu, zdrową dietę, odpowiednią suplementację, a osteoporoza nas nie dosięgnie. Prowadząc poradnię osteoporozy, spotykam się z pacjentkami i pacjentami w różnym stopniu zaawansowania choroby. Często badam też ludzi, którzy trafiają do mnie, by zrobić badania z rozsądku. Rzeczywiście, ludzie zdrowi, którzy robią badania kontrolne oraz pacjenci z niewielkim zaawansowaniem choroby nie mają żadnych dolegliwości. Im łatwo wierzyć, że to wymyślona choroba. Najczęstszym pierwszym objawem zaawansowanej osteoporozy jest złamanie. Zwykle niskoenergetyczne, do którego dochodzi w zaskakującej sytuacji niezwiązanej z dużym urazem. Wtedy człowiek pozornie zdrowy nagle dowiaduje się, że jest chory, i to dość poważnie, na chorobę, która bardzo utrudnia normalne życie, wyłącza człowieka z wielu czynności, powoduje, że człowiek zaczyna obawiać się urazu i sytuacji mogących prowadzić do kontuzji. Pacjenci dotknięci takim przebiegiem choroby zwykle nie mają wątpliwości, czy osteoporoza to choroba realna, czy wymyślona, zwykle są w stanie zrobić wszystko, by mieć mocniejsze kości. A to nie takie proste, bo osteoproza rozwija się co prawda bardzo wolno, ale też leczy się wolno, niestety. Do tego zagadnienia administracyjne dotyczące tej choroby nie są najszczęśliwsze.
Sytuację dodatkowo utrudnia fakt, iż osteoproza jest w Polsce chorobą niedocenianą zarówno przez chorych, jak i wielu lekarzy. Tak jak podkreślałem we wcześniejszych artykułach, tylko 10% chorych z osteoporozą ma świadomość zagrożenia z nią związanego, a co gorsza lekarze, często nawet ortopedzi prowadzący chorych po złamaniu, bagatelizują ten problem. Według niedawno przeprowadzonych badań statystycznych wykazano, że tylko bardzo niewielki odsetek chorych, którzy przebyli złamanie typowe dla osteoporozy, ma włączone leczenie farmakologiczne zmniejszające prawdopodobieństwo wystąpienia następnego złamania niskoenergetycznego. Na szczęście widać tendencje prowadzące do poprawy sytuacji chorych – teraz na szczęście będzie nieco łatwiej. I to są te dobre wiadomości zawarte w tytule.
Problem pod lupą, czyli zmiany
O jakie zmiany chodzi? Po pierwsze, że zauważono problem. Środowisko medyczne zostało postawione przed rozwiązaniem łamigłówki: dlaczego z roku na rok umiera coraz więcej Polaków w liczbach bezwzględnych? Czy osteoporoza, która jest trzecią w kolejności przyczyną wyjściową zgonów, odgrywa rolę w tej niechlubnej statystyce?
Z ogromną radością widzę, że o problemie osteoporozy znowu zaczęło się mówić. My też mamy swoją cegiełkę w tej akcji. Jeszcze większą radość sprawia mi to, że za zainteresowaniem problemem idą konkretne działania, które mogą poprawić sytuację chorych. Zostały podjęte decyzje, które mogą zmniejszyć liczbę złamań. W ostatnich latach stwierdza się w Polsce ok. ponad 2,7 miliona złamań wywołanych osteoporozą. Oczywiście to są wszystkie złamania ogółem, a nie tylko najgroźniejsze złamania szyjki kości udowej. Opierając się na statystyce, co piąte złamanie szyjki kości udowej u kobiet i co czwarte u mężczyzn przyczynia się do zgonu pacjenta w ciągu roku (na skutek powikłań). Statystycznie każde pięć złamań mniej to jedno uratowane życie.
Lek oraz leczenie dla kobiet i mężczyzn
Od listopada zapowiedziano zmianę kryteriów refundacji denosumabu, jednego z najsilniejszych leków zarezerwowanych jedynie dla najcięższych przypadków osteoporozy. Lek ten oczywiście przeznaczony jest dla osób z zaawansowaną osteoporozą i dotąd mógł być stosowany jedynie u pacjentek, które już przebyły przynajmniej jedno złamanie niskoenergetyczne. Przez lata panowała sytuacja, w wyniku której lek zapobiegający wystąpieniu złamań był dostępny nie przed, a dopiero po przebyciu złamania. Dzięki tej decyzji wiele osób uniknie złamań. Następną zmianą jest objęcie refundacją także mężczyzn. Do tej pory tylko kobiety miały dostęp do leczenia. A pamiętać należy, że w grupie po 50. roku życia 30% kobiet i 8% mężczyzn jest dotkniętych osteoporozą!
Oczywiście zapowiedziane zmiany dotyczą głównie osób z najbardziej zaawansowaną postacią choroby, ale właśnie ta grupa stanowi największy problem terapeutyczny. Bo zaawansowaną osteoprozę leczy się naprawdę trudno i powoli. Jest to zatem duży krok naprzód. Dla wszystkich pozostałych – tych, którzy jeszcze nie wymagają stosowania takiego leku – nadal ważna pozostaje profilaktyka. Pamiętać jednak musimy, że zdecydowana większość czynników przyczyniających się do rozwoju osteoporozy jest niezależna od woli ani postępowania pacjenta. Oczywiście mamy wpływ (my i nasi rodzice) na to, czy w dzieciństwie i wczesnej młodości zbudujemy odpowiednio mocne kości, czy mamy odpowiednią podaż witaminy D i innych składników niezbędnych dla kości, ale nie mamy nadal wpływu na wiek, w którym wystąpi menopauza czy czynniki dziedziczne albo choroby współistniejące.
Nadal zatem odpowiadamy w pewnym stopniu za to, czy dopuścimy, żeby osteoporoza nas dotknęła, ale przynajmniej (jeśli się zbadamy i stwierdzimy nieprawidłowości) możemy się udać do lekarza, a ten nie odprawi nas z kwitkiem, bo będzie miał teraz znacznie lepsze i tańsze narzędzia, by nam pomóc. I co najważniejsze – będzie miał prawo ich użyć.
Jak to w życiu bywa, dobrym wiadomościom często towarzyszą te mniej dobre – i tak jest tym razem. Z radością odnotowujemy zapowiedź poprawy dostępności leczenia denosumabem. Niezależnie od tego opublikowano (Florez H. i wsp. na łamach „Seminars in Arthritis and Rheumatism”) wyniki badań długoterminowego leczenia tym lekiem. Jakkolwiek ma on działanie zmniejszające liczbę nowych złamań kręgów i złamań pozakręgowych, to zaobserwowano, że po jego odstawieniu następuje pogorszenie podobne do „efektu odbicia”. Obserwuje się także znaczny, i to kilkusetprocentowy, wzrost poziomu markerów obrotu kostnego, co potwierdza zwiększenie tempa destrukcji kości po zaprzestaniu leczenia. A leków antyresorpcyjnych, do których należy denosumab, nie da się stosować w nieskończoność. Zaobserwowano, że zakończenie leczenia wiąże się z większym ryzykiem szybkiego nawrotu choroby. Na szczęście dysponujemy lekami, które lekarz może zastosować, by zmniejszyć, czy nawet zniwelować ten efekt, nie pozostajemy więc bezbronni wobec zaobserwowanego zjawiska.
Podsumowanie
Reasumując, sytuacja – zarówno zdrowotna, jak i finansowa – chorych dotkniętych zaawansowaną osteoporozą może ulec diametralnej poprawie. Pamiętać należy jednak, że mimo postępu, osteoporoza to nadal groźna i często śmiertelna choroba. Nie bagatelizujmy jej. Pamiętajmy, że początkowo nie jest odczuwalna. Trzeba się badać profilaktycznie, zrobić densytometrię z rozsądku – choć raz. Róbmy wszystko, co w naszej mocy, by nie zachorować, ale jeśli wynik jest obniżony, nie odkładajmy problemu. Pomoc lekarza, zwłaszcza specjalisty zajmującego się problemem osteoporozy, jest nie do przecenienia. Teraz otrzymanie pomocy lekarskiej jest łatwiejsze.
Jacek Borowicz
Inne wpisy w tej kategorii
2022-08-25
Pomoc przy boreliozie i wsparcie wątroby – katuka skorpionowa
2022-08-19
Sposoby na ból głowy
2022-07-08
E-produkty – szkodliwe dodatki do żywności – konserwanty i inne (cz. II)
2022-07-04
Ćwiczenia na ból w łokciu
2022-06-01
Ćwiczenia na stawy kolanowe
2022-05-19