- Poradnik
- Poradnik
- Zdrowy styl życia
- 2020-11-23
Historia i pochodzenie propolisu
Propolis, z greki jak i łaciny pro polis „obrońca miasta” (zewnętrzny mur ochraniający miasto), to w rzeczywistości także obrona pszczelego gniazda, domu pszczół przed bakteriami, wirusami i drobnoustrojami. Propolis to substancja występująca biologicznie w przyrodzie pod postacią substancji kleistych, żywic pąków, drzew liściastych i iglastych oraz kwiatów. Pod wpływem ciepła, promieni słonecznych zarówno kwiaty, jak i drzewa wydzielają różne substancje kleiste – możemy to zaobserwować na słoneczniku, topoli, sośnie, a nawet śliwie, wiśni, czereśni czy dębie. Następnie niektóre owady, a wśród nich i pszczoła miodna, zbierają kleiste substancje, odrywając je od struktury kwiatów i drzew, a następnie wraz z wydzieliną swoich gruczołów ślinowo-gębowych przerabiają na tak zwany propolis. W Polsce jest on znany również jako kit pszczeli. Kiedyś używało się określenia „kit pszczeli”, ponieważ kitem uszczelniano okna (właściwie szyby w drewnianych chałupach) – tak też pszczelarze, bartnicy widząc, jak pszczoły podobnie oblepiają gniazdo i ramki, nadali propolisowi nazwę „kit”. W Polsce „szał propolisowy” przypada na lata 80. XX wieku. Mówię „szał”, ponieważ propolis w tym czasie był bardzo promowany, dostępny w aptekach (aptekach, które były jeszcze aptekami, sprzedawały surowce lecznicze robione, a więc recepturowe oraz surowce zielarskie jako gotowy lek). Propolisem leczyli ojcowie medycyny także tej współczesnej, tacy jak Hipokrates, Paracelsus, Galen, jak również ojciec apiterapii – austriacki lekarz XIX/XX-wieczny Philip Terć (zmarły w Słowenii w 1911 roku, wówczas Austro-Węgry). Właściwości propolisu w latach 70. i 80. XX wieku zostały właściwie udokumentowane badaniami na Szwedzkim Uniwersytecie w Lund, gdzie od lat zajmowano się badaniami produktów pszczelich jako substancjami biologicznie aktywnymi i leczniczymi. Niestety naszą kulturę ukształtowało prawo rzymskie, a lepiej by było, gdyby było to prawo greckie, ponieważ było bardziej wrażliwe i wyrozumiałe dla jednostki ludzkiej. Zanik terapii naturalnych i profilaktyki żywieniowej na rzecz masowo wytwarzanych farmaceutycznych tworów także zawdzięczamy kulturze prawa rzymskiego. Niestety tego sami nie zmienimy, ale przynajmniej możemy w życiu przy wyborze środków leczniczych kierować się świadomością. Jednak wracając do tematu, zajmijmy się właściwościami propolisu jako substancji leczniczej, ponieważ historia nas ani nie wzmocni, ani nie wyleczy, ani nie zapewni nam zdrowia, ale może uczyć nas zachowań na przyszłość.
W składzie propolisu wyróżniamy:
- związki aromatyczne i
- alifatyczne,
- flawonoidy,
- terpeny,
- kwasy fenolowe,
- estry kwasów fenolowych,
- substancje lipidowo-woskowe,
- biopierwiastki.
Można, a nawet warto wspomnieć, że propolis zawiera wiele biopierwiastków, które nie tylko wpływają pozytywnie na naszą odporność, ale także wzmacniają organizm. Kolor propolisu jest zależny od czasu jego przechowywania – im jest świeższy, tym jaśniejszy, a czasem kolor jest zależny od pory roku, jak również od roślin, z których pszczoły go pozyskują. Wiosną czy latem propolis będzie jasny, a w okresie jesiennym – ciemniejszy. Z topoli będzie ciemny, zaś ze słonecznika – jasny. Konsystencja propolisu jest od gumowatej, ciągliwej, wręcz „krówkowej”, po kruszącą się, rozpadającą i przypominającą sypką substancje proszkową. Zapach propolisu zazwyczaj pozostaje podobny lub zawsze zbliżony, intensywność zapachu i jego nuta są bardzo przyjemne – lekko perfumowane, słabną wraz z okresem przechowywania. Im starszy propolis, tym mniej zapachowy, a czym świeższy, tym intensywniej pachnący. Okres trwałości nie jest wyznacznikiem skuteczności działania propolisu, propolis należy przechowywać w miejscach suchych – tak, aby uniemożliwić rozrost pleśni czy grzybów, choć propolisu z racji zawartości w nim substancji bakterio- i grzybobójczych zazwyczaj to nie dotyczy (pod warunkiem, że nie jest on zmieszany z substancją, która szybko się psuje, pochodzenia organicznego). Jeśli zaś propolis jest już rozrobiony z alkoholem, miejsce jego przechowywania nie jest istotne, aczkolwiek należy zadbać o to, aby butelka czy naczynie były zamknięte.
Co zatem warto i można leczyć propolisem?
CHOROBY SKÓRY:
- rany (pooperacyjne i pourazowe),
- oparzenia,
- rany ropne,
- choroby ropne,
- odleżyny i trudno gojące się rany,
- wszelkiego rodzaju owrzodzenia podudzi,
- odbytu,
- błon śluzowych,
- łuszczycę oraz gronkowce i tym podobne.
W leczeniu chorób skóry zewnętrznie możemy używać zarówno nalewki propolisowej, jak i maści.
CHOROBY BŁON ŚLUZOWYCH:
- ostry nieżyt nosa,
- zapalenie błon śluzowych,
- afty (także te nawracające),
- przewlekłe zapalenie gardła oraz problemy błon śluzowych miejsc intymnych – zarówno odbytu, jak i jamy ustnej oraz dziąseł.
Na błony śluzowe najlepiej stosować maści propolisowe – są bezpieczne i skuteczne. Nie podrażnią błon śluzowych i złagodzą ich chorobowe stany (w przeciwieństwie do specyfików na alkoholu).
CHOROBY WEWNĘTRZNE: stosowanie propolisu w postaci nalewki pozytywnie wpływa na nasz krwiobieg, rozrzedza krew, co zmniejsza ryzyko zakrzepicy, zawału czy udaru niedokrwiennego mózgu oraz działa septycznie przy narażeniu na: drobnoustroje, wirusy i bakterie. Jeśli chodzi o konkretne schorzenia, możemy tu wymienić: nadciśnienie tętnicze, hiperlipidemię, przewlekłe zapalenia płuc, oskrzeli, przewlekłe zapalenie wątroby, biegunki u dzieci i dorosłych (także przewlekłe).
W LECZENIU CHORÓB WEWNĘTRZNYCH stosujemy nalewkę inaczej zwaną „tinkturą propolisową”. Wykonuje się ją na alkoholu – tutaj nie możemy się bać alkoholu w małych ilościach, ACZKOLWIEK WARTO UWAŻAĆ, JEŚLI CHODZI O PROWADZENIE SAMOCHODU! W leczeniu chorób wewnętrznych roztwór propolisu alkoholowego stosujemy w ilości 2–3 razy dziennie po 30–90 kropli. Możemy też przyjąć jednorazową dawkę na spanie – 180 kropli. Forma propolisu również nie jest bez znaczenia. Warto, aby przyjmować go na ciepłą lub chłodną, ale nie gorącą wodę. Należy wypić kieliszek wody czy herbaty, a po wypiciu wypłukać naczynie i jeszcze raz wypić „popłuczyny”, ponieważ substancje biologiczne często się osadzają na ściankach naczynia (zwiększamy wówczas skuteczność działania, jeśli wypłukujemy naczynie po wypiciu propolisu). Możemy też propolis słodzić łyżeczką lub dwiema miodu. Krople da się też dozować na łyżkę cukru.
STOSOWANIE PROPOLISU MOŻE WCHODZIĆ W REAKCJĘ Z ACENOKUMARYNĄ (leki przeciwzakrzepowe), dlatego warto tu zachować ostrożność.
SAMODZIELNE PRZYGOTOWANIE NALEWKI PROPOLISOWEJ
Surowy propolis, jak najbardziej rozdrobniony, należy zalać 60–70-procentowym alkoholem. W proporcji ok. 50 g propolisu na 200 ml spirytusu. Warto dodać też kieliszek wody np. destylowanej lub przegotowanej, najlepiej niech będzie to szczelna butelka lub słoik porządnie zakręcony. Taki roztwór odstawiamy na 14–30 dni w ciemne miejsce, a codziennie 1–4 razy potrząsamy słoikiem tak, aby substancja dobrze się mieszała, a przez to propolis rozpuszczał się w alkoholu i przechodził do nalewki. Po co najmniej dwóch tygodniach lub miesiącu nalewka nadaje się do spożywania. Stosujemy ją zawsze w kroplach i zawsze zalewamy maksymalnie 70-procentowym alkoholem. UWAGA: Wyższe stężenie alkoholu ścina białko propolisowe, czyniąc je bezwartościowym. Osobiście polecam spirytus 60–70 proc. lub wódkę nalewkową.
- Poradnik
- Poradnik
- Zdrowy styl życia
- 2020-11-23
Inne wpisy w tej kategorii
2022-08-25
Ekstrakt ziołowy Nefris firmy Medi-Flowery
2022-08-25
Pomoc przy boreliozie i wsparcie wątroby – katuka skorpionowa
2022-08-25
Aspiryna roślinna – skuteczna pomoc przy infekcjach
2022-08-23
Olej z alg – idealny dla wegetarian i nie tylko
2022-08-23
Trening autogenny Schultza
2022-08-19